sobota, 15 sierpnia 2015

Rozdział 2

Obudziłam się o 7, czyli miałam jeszcze czas na ogarnięcie się. Wstałam, ubrałam się w mundurek (krótka spódniczka nie dla mnie, ale cóż... Trzeba) i wyszłam z pokoju w kierunku 4 klasy. Miałam nadzieję, że spotkam Robertę, bo jest na razie najnormalniejszą osobą którą poznałam w tej szkole. Niestety, moje szczęście jest ograniczone więc zamiast Roberty-wpadłam na Diega.
Diego: Hej Candy!
Cande: Naucz się: Cande. Nie Candy.
Diego: Jasne, jasne. Candy, powiedz czy...
Roberta: Uuu! Wiedziałam, wiedziałam, że spotkasz się z Cande! A ona, nie może się oprzeć twemu urokowi, Diegito!
Cande: Cco... To nieprawda! Chodź, Roberta-pociągnęłam ją za ramię i poprowadziłam w stronę klasy lecz ona się wyrwała.
Diego: Cande, powiedz... Masz wolny wieczór?
Cande: Nie mam.
Roberta: *w tym samym czasie co Cande* Ma wolny wieczór!
Diego: To co w końcu?...
Cande: Nie mam.
W tym momencie zadzwonił dzwonek. Wszyscy weszli do klasy wraz z nauczycielem etyki i dyrektorem.
Dyrektor: Dziś dołączyła do was nowa uczennica Cande Molaria. Cande, opowiedz coś o sobie. Czym się interesujesz?
Diego: Wiadomo, że mną!
 Na te słowa zarumieniłam się TROCHĘ przez co Roberta ledwie powstrzymała śmiech (myślę, że ona tylko to zauważyła gdyż reszta klasy była zajęta sobą).
Dyrektor: Diego, to nie jest śmieszne! Cande, dalej. Opowiedz o sobie!
  Cóż... Zaczęłam krótką opowieść czym się interesuję. Potem usiadłam na miejsce (niestety, znajdowało się przy ścianie, po prawej stronie Diega... ale na szczęście za mną siedziała Roberta), dyrektor wyszedł i zaczęła się lekcja.
   Dzwonek zadzwonił, była przerwa. Wstałam, wyszłam i czekałam na Robertę (nauczyciel etyki chciał z nią bardzo poważnie porozmawiać gdyż niewłaściwie zachowywała się na lekcji).
   Po pięciu minutach Roberta wyszła z klasy.
Roberta: Interesujesz się Diegiem, hę?
Cande: Nie. Nigdy.
Roberta: To czemu się zarumieniłaś?-uniosła brew do góry.
Cande: Dziwnie się poczułam po prostu...
Roberta: Bo ja ci uwierzę. Chodź, poznasz Jose i Lupitę.
  Podeszłyśmy do dwóch dziewczyn, które były obok schodów.
Roberta: Jose- Cande, Cande- Jose, Lupita- Cande, Cande- Lupita.
Lupita: Miło mi!-uśmiechnęła się promiennie.
Jose: Miejmy nadzieję, że będziesz ogarnięta! I, że ogarniesz nas. Robertę w szczególności, ona...
Roberta; Kłamstwa, wszędzie kłamstwa! Poza tym- Cande jest nieogarnięta, bo się w Diego zakochała-uśmiechnęła się zawadiacko.
Cande: Wcale nie! To, że...
Roberta: Rumieniec na lekcji mówi sam za siebie. Nie wykręcisz się Molaria, oj nie!
Lupita: Przyznaj się mu do swoich uczuć!
Jose&Roberta: Jemu? Jemu nic mówić nie można!
  Lupita lekko się zmieszała, a ja zamyśliłam się. Jednak z zamyślenia wyrwał mnie przechodzący obok Diego.
Diego: Hej, Cande. Chciałbym dzisiaj...
Cande: Mówiłam, że nie, Diego.
Diego: Jutro? Jutro wieczorem? Proszę, to ważne.
Cande: Diego, czy ty nie rozumiesz, że...
Roberta: Cande, pójdź z nim dzisiaj. Co ci szkodzi? Nic! A przynajmniej da ci spokój.
Diego: No właśnie-uśmiechnął się czarująco do mnie.
Cande: Yhh... No dobrze.
Diego: Przyjdę po ciebie o 18. Wrócimy o 20-odszedł w stronę chłopaków z 4.
Roberta: Cande ma randkę z Diegiem, jak każda, nananananana!
Cande: Bo mnie w to wkręciłaś, nanananana!
Roberta: Cande, widać, że się w nim zakochałaś. Nie powiesz, że nie.
Cande: Nie zakochałam się w nim. Zrozum to.
Roberta: Jaaasneee. I tak ci nie uwierzę w tej sprawie.
Cande: Rozumiem...
*~Po lekcjach, godzina 17:30~*
Nie wiedziałam co ubrać. Jednak Roberta i Lupita pomogły mi wybrać sukienkę. Nie byłam zadowolona, bo do końca nie znałam Diega, ale cóż...
***
Moje koteły (w szczególności Julia)!
Rozdział drugi, randka Diega i Cande?
Jak myślicie, będzie coś z tego...
Czy nie? 
Iza polsatem (jak zawsze)
Do rozdziału trzeciego (mogę wam zdradzić jedno- będzie się działo!)
***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz